Kobieta była patronką domowego ogniska i uważano, że powinna jak najwięcej czasu spędzać w domu. W takim razie jak była postrzegana kobieta nie posiadająca rodziny? Najczęściej oskarżano je o złe prowadzenie, bo aby zapewnić sobie utrzymanie musiały dużo czasu spędzać poza domem, a ówczesna „dobrze prowadząca” się kobieta wychodziła poza własne gospodarstwo domowe tylko z konieczności. W tej sytuacji najbardziej korzystnym rozwiązaniem było wstąpienie do klasztoru żeńskiego. Dawało to nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale także możliwość intelektualnego rozwoju.
Autor: Dorota Szelęgiewicz
Poprawki: Ines Wrzesińska
sobota, 29 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz